Te małe szachownice nie są przesadnie zaskakujące w smaku: to proste ciasteczka maślane, w wersji waniliowej oraz kakaowej. Jednak charakterystyczne złożenie ciasta przed pieczeniem sprawia, że przykuwają wzrok i są takim “czymś z niczego”.
Prostota i brak zadęcia, kreatywność na bazie prostych składników – to mi w kuchni najbardziej imponuje. Takie dania lubię, takich przepisów sama szukam i tak staram się gotować. Ciasteczka w szachownicę zobaczyłam po raz pierwszy na jednym z włoskich portali kulinarnych. Ponieważ lista składników była dość krótka, postanowiłam pewnego wieczoru pobawić się w układanie szachownicy. Przepis przerobiłam po swojemu, ale układałam już zgodnie z instrukcją. Efekt końcowy sprawił, że zapunktowałam w oczach dzieci: plus dziesięć do maminej fajności 😉
Miałam fajną zabawę w kuchni, klejąc te paski i choć finalnie nie wyszły jakoś super pięknie, to przecież nie ma to najmniejszego znaczenia. W mojej kuchni nie ma miejsca na bycie idealną, tutaj odpuszczam i pozwalam sobie na wiele niedociągnięć.
Poniżej prezentuję dokładny przepis, na wypadek gdybyście mieli również ochotę poukładać dwukolorowe wałeczki z ciasta i tym samym zaimponować dzieciom 😉
CIASTECZKA SZACHOWNICA
Składniki:
2,5 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru pudru
1 kostka masła (200 g)
2 łyżeczki olejku/ esencji waniliowej
szczypta soli
3 łyżeczki kakao
1 jajko
Wykonanie:
Żółtko oddzielamy od białka (żółtko nie będzie nam potrzebne). Białko przekładamy do miski i ucieramy razem z masłem i cukrem pudrem na gładką masę. Dodajemy esencję waniliową i sól, a następnie dosypujemy stopniowo mąkę. Powstałą masę przekładamy na blat i chwilę wyrabiamy rękoma. Gotowe ciasto dzielimy na pół.
W jednej połówce ciasta robimy lekkie wgłębienie, dosypujemy kakao, następnie dalej wyrabiamy, aż kakao dokładnie się rozprowadzi po cieście.
Powstałe dwie części ciasta wkładamy do lodówki na pół godziny.
Po tym czasie wyjmujemy obie części na blat i rozwałkowujemy na grubość mniej więcej 1 cm. Następnie kroimy ciasto w równoległe paski o szerokości również 1 cm.
Przechodzimy do etapu składania szachownicy: bierzemy po jednym kawałku jasnego oraz ciemnego ciasta, układając je naprzemiennie. Ja układałam tak: 4 wałeczki obok siebie, na nich kolejna warstwa i kolejna – tak, aby powstały cztery “piętra”. Powinniśmy uzyskać długi baton z dwukolorowych pasków.
Ten długi kawałek ciasta następnie kroimy na grube plastry. W ten sposób powstają właściwe ciasteczka, które układamy od razu na blasze. Pieczemy w temperaturze 170 C stopni przez około kwadrans.
Mam nadzieję, że ta instrukcja jest w miarę jasna. W razie wątpliwości – pytajcie śmiało. Upieczenie tych ciastek wbrew pozorom nie jest wcale trudne, wymaga tylko odrobinę cierpliwości i pół godzinki wolnego czasu. To przecież i tak niewiele, prawda? 🙂
[FM_form id=”3″]