Szparagi są piękne, ale czasem wprawiają w zakłopotanie. Widzimy je dość krótko na półce w warzywniaku, więc kiedy się pojawią to nie zawsze jesteśmy w stanie przypomnieć sobie ciekawe przepisy ich pyszne podanie. Ja w tym roku właśnie tak miałam. Zachwyciłam się dorodnymi szparagami i kupiłam od razu dwa pęczki, a potem chwilę mi zajęło, zanim doszłam do tego, jak chciałabym je przygotować. W końcu jednak przyrządziłam risotto, które jest na tyle proste i smaczne, że koniecznie muszę się nim z Wami podzielić.
Zielone szparagi cieszą się zwykle większą popularnością, niż te białe. Są zdecydowanie ładniejsze i wiele osób przyznaje, że też smaczniejsze. Mnie osobiście zielone szparagi smakują, ale nie jakoś tak do szaleństwa. Jednak urody nie można im odmówić, co to, to nie! Gdy więc podczas zakupów moim oczom ukazały się takie dorodne, pękate, zielone pęczki, to nie mogłam im odpuścić. Zakup ten zmobilizował mnie do eksperymentów w kuchni. Nie chciałam ich tak po prostu ugotować, bo mój syn twierdzi, że zielone szparagi są bleee (efekt bliskiego spotkania z gotowanymi szparagami w przedszkolu). Postawiłam sobie poprzeczkę ciut wyżej, ale nie żeby tak znowu za wysoko, bo ostatnio mam coraz mniej czasu na gotowanie. Szast-prast, ciach-ciach, szparagi poszły pod nóż i powstały drobne krążki. W lodówce stacjonowały przyczajone pieczarki, ukryte gdzieś za garnkiem z zupą. Postanowiłam dać im szansę i stworzyć pieczarkowo-szparagowy duet. Ugotowałam ryż jaśminowy, który kupiłam w sumie po to, by podać go dzieciom z truskawkami, ale do szparagów – czemu nie? Też pasuje!
UWAGA: to nie jest to klasyczne, kleiste risotto z ryżu arborio, a jedynie jego lżejsza i prostsza wersja. Zależało mi na daniu, które można ugotować w kwadrans. Klasyczne risotto gotuje się dłużej i wymaga więcej poświęcenia. To prosta i szybka wersja obiadu dla tych, co – tak jak ja ostatnio – są ciągle w niedoczasie: dziesięć minut podsmażania warzyw na patelni plus dwie minuty mieszania ich z ryżem i powstał obiad, który zaskoczył całą moją rodzinę. Stwierdzili z niemałym zdziwieniem, że to jest całkiem, całkiem. Jeśli macie ochotę spróbować i Wy, to z czystym sumieniem polecam! Zwłaszcza dla tych mocno zabieganych, resztką sił chcących w tym biegu zakosztować sezonowych, wiosennych przysmaków.
RISOTTO SZPARAGOWO-PIECZARKOWE
Składniki:
200-250 g ryżu, najlepiej jaśminowego lub basmati
Pęczek świeżych, zielonych szparagów (około 10 sztuk)
4 pieczarki
1 łyżka masła klarowanego
1 łyżka oliwy z oliwek
sól do smaku
opcjonalnie: 2 łyżki prażonych nasion słonecznika
Wykonanie:
Ryż gotujemy w osolonej wodzie.
Szparagi myjemy, odcinamy główki, a następnie łodyżki kroimy w ok. centymetrowe krążki. Nie kroimy łodyżki do samego końca, ponieważ końcówka jest zbyt twarda. Zatrzymujemy się mniej więcej 2 cm od końca. Zdrewniałe końcówki wyrzucamy.
Pieczarki dokładnie myjemy i kroimy w drobne kawałki.
Na patelni podgrzewamy masło wraz z oliwą, wrzucamy szparagi i podsmażamy około 3-4 minuty. Dodajemy pieczarki i dalej smażymy jeszcze kilka minut na średniej mocy palnika, często mieszając. Na końcu wsypujemy ugotowany ryż, dokładnie mieszamy. Solimy do smaku. Przed podaniem możemy posypać prażonym słonecznikiem.
To tyle! Gotowe. Smacznego 🙂