Wiele serników w życiu jadłam, jednak moim faworytem niezmiennie pozostaje sernik nowojorski. Prostota wykonania i genialny smak to coś, co do mnie najbardziej przemawia. Dzisiaj upiekłam jego wersję z malinami. Kompozycja idealna na lato.
Zajadając nowojorskie ciacho, zapraszam Was do Central Parku na chwilę dobrej muzyki z dawno już nie słyszanym w moich głośnikach Dave Matthews Bandem.
SERNIK NOWOJORSKI Z MALINAMI
(przepis na tortownicę o średnicy 22 cm)
Składniki:
150 g ciasteczek digestive
50 g masła
700 g sera twarogowego na sernik
3/4 szklanki cukru
150 ml kwaśnej śmietany (polecam 18%)
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
250 g malin, świeżych lub mrożonych
Wykonanie:
Ciasteczka kruszymy na piasek (np. przy pomocy malaksera). Masło rozpuszczamy i mieszamy z pokruszonymi ciasteczkami. Tortownicę smarujemy masłem. Wykładamy na spód masę ciasteczkową i wkładamy do lodówki na czas przygotowania masy serowej.
Maliny płuczemy i rozdrabniamy na puree (jeśli są mrożone, najpierw trzeba je rozmrozić) i przecieramy przez sitko, aby pozbyć się pestek. Otrzymany mus malinowy przekładamy do rondelka, dodajemy 30 gr cukru, mieszamy i podgrzewamy ok. 5-6 minut na niewielkim ogniu, by syrop lekko zgęstniał. Studzimy.
Do misy miksera nakładamy ser i ucieramy na puszystą masę. Dodajemy resztę cukru, ekstrakt waniliowy, śmietanę, jajka. Dalej ucieramy, do uzyskania jednolitej masy serowej. Gotową przekładamy do tortownicy na spód ciasteczkowy. Wierzch polewamy musem malinowym, następnie patyczkiem lub wykałaczką “rysujemy” esy-floresy, dzięki czemu uzyskamy fantazyjny malinowy wzorek na serniku.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 140 C stopni przez godzinę. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i nie uchylając drzwiczek, zostawiamy w nim sernik aż do całkowitego wystudzenia (wtedy jest szansa, że wierzch nam nie popęka zbyt mocno). Następnie przekładamy do lodówki i chłodzimy minimum 2h, a najlepiej całą noc.