Nigdy nie byłam ekspertem od smażenia pączków, dlatego w tym roku postanowiłam je upiec. Dobrze zrobiłam! Są lekkie, pyszne i można się zajadać bez większych wyrzutów sumienia 😉
Uwielbiam słowo “pączki” po włosku: to “bomboloni”. Fajne, prawda? 🙂 Brzmi jakoś tak zabawnie rozczulająco. W tym roku piekę właśnie bomboloni, bo te moje pączki pochodzą z włoskiego przepisu. Kto lubi w tłusty czwartek mieć lekki brzuch, a zarazem nie chce rezygnować ze słodkiego przywileju chrupania pyszności, niech upiecze pączki! Nawet po zjedzeniu kilku sztuk człowiek czuje się lekko i radośnie.
BOMBOLONI – WŁOSKIE PĄCZKI Z PIECA
(przepis na około 12 sztuk)
Składniki:
500 g mąki tortowej
1 szklanka (250 ml) mleka
1 jajko
50 g rozpuszczonego masła (można zastąpić olejem)
50 g cukru
otarta skórka z 1 cytryny
15 g świeżych drożdży*
½ łyżeczki soli
- czytelniczka Aneta upiekła z drożdży suchych i przeliczyła, że na powyższą ilość składników trzeba użyć około 2/3 saszetki drożdży suchych (w saszetkach 7 g), a jeśli nie chcemy bawić się w przeliczanie to najlepiej upiec z podwójnej porcji i użyć całej saszetki. Aneta tak właśnie zrobiła 🙂
Wykonanie:
Najpierw robimy rozczyn: do miski wsypujemy szklankę mąki, dodajemy pół szklanki ciepłego mleka, łyżkę cukru i drożdże, mieszamy lekko widelcem. Odstawiamy na ok. 15 minut.
Do miski przekładamy pozostałe składniki: resztę mąki, cukru, jajko, mleko, skórkę z cytryny, sól i rozpuszczone masło. Wlewamy rozczyn i wyrabiamy dokładnie, aż składniki się połączą w elastyczne ciasto. Odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, przykrywając wierzch folią spożywczą lub bawełnianą ściereczką.
Po godzinie wykładamy ciasto na płaską powierzchnię i wałkujemy na tyle, by miało około 3 cm grubości. Szklanką wykrawamy okrągłe placki. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy folią spożywczą i znów odstawiamy do wyrośnięcia na kolejną godzinę.
Po tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 C stopni i wkładamy pączki na ok. 20 minut, tak aby nabrały złotego koloru. Po wystudzeniu nadziewamy dowolnym nadzieniem i posypujemy cukrem pudrem.
Moje inspiracje:
Przepis pochodzi z bloga “Mani amore e fantasia”.
Praktyczny gadżet:
Do nadziewania pączków przyda się rękaw cukierniczy ze specjalną końcówką. Znalazłam zestaw dodatkowo wyposażony w końcówki do dekoracji lukrem. Można kupić np. TUTAJ:
To są zwykłe pączki. Bomboloni muszą być nadziane kremem budyniowym wewnątrz i na wierzchu i to je głównie różni od pączków.
Wychodzę z założenia, że każdy powinien nadziać swojego bombolone tym, czym najbardziej lubi 😉
Jasne, jasne, ale skoro nazywasz je bomboloni to chociaż mogłaś wspomnieć czym się różnią od pączków, a to właściwie jedyna różnica 🙂
Na szczęście Ty napisałaś i wszyscy się dowiedzieli.
Wszystko OK, tylko dlaczego podawane w walucie? czyli w groszach? W języku polskim piszemy 500 g a nie 500 gr Chyba że chodzi o 500 groszy 😉
O matko, faktycznie 🙂 Janka masz rację, dzięki. Już poprawiam 🙂
Super szybka reakcja. Przepraszam, ze tak poprawiam ale właśnie poczytałam na fb o błędach jakie robią Polacy a tu bęc. Przepis wydrukowałam i jutro będę próbować
Janka nie przepraszaj, ja się cieszę, jak ktoś po mnie sprawdzi 😉 Myślę że tych groszy wydałam sporo też w innych przepisach, muszę poprawić te waluty 🙂
Wisznia, nie przejmuj się walutą, ja zawsze w moich przepisach piszę gr;) i pewnie tego nie zmienię, bo to mi już weszło w krew;);) kto piecze namiętnie, to wie o co chodzi;) ja właśnie odpisuję przepis na bomboloni i jutro będę się nimi (mam nadzieję) zdrowo opychać!:D
Dzięki Gaba, ja po prostu się zdziwiłam bo nigdy nie zwróciłam na to uwagi, że w walucie piszę. Dokładnie tak jak Tobie, mnie też to już weszło w krew, wyplenić będzie ciężko. Koniecznie daj nać jak te moje bombolony się spisały 😉 Ja dzisiaj piekę już trzecią porcję, bo magicznie znikają z talerza..
Szkoda, że komentatorzy zamist skupić się na smaku i podzielić wrażeniami z wypieków wolą czepiać się jakiś głupot, które w ogóle nie mają znaczenia! Zabieram się za przygotowanie pączków, wrażenia już niebawem 😉
Świetna alternatywa zamiast pączków smażonych! sama nie mogę jeść smażonych rzeczy a bardzo ubolewałam nad tym że musiałam sobie odmawiać pączków. 🙂
Mam pytanie. Czy pączki nie powinny być nadziewane przed pieczeniem ? Nawet na zdjęciu tak wygląda , pozdrawiam 🙂
Dziękuję:) Nadziewamy już po upieczeniu.
Pozdrawiam!
Zgodnie ze znaną włoską stroną z przepisami typowo włoskie bomboloni też można nadziewać marmeladą, “Lasciate intiepidire i bomboloni, poi spolverizzate la superficie con zucchero a velo a piacere e farciteli con crema pasticcera o confettura di frutta utilizzando un sac-à-poche con bocchetta liscia (32).” – cytat ze strony http://ricette.giallozafferano.it/Bomboloni.html
I tu też są pączki włoskie z piekarnika (czyli bomboloni) nadziewane marmeladą: http://ricette.giallozafferano.it/Bomboloni-al-forno.html …. Jak Pani Agnieszka się nie zna to niech się nie wypowiada i nie krytykuje. Ja mieszkam we Włoszech od około 10 lat, więc wiem co mówię …
Czy mozna użyć drożdży suchych ?
Jak najbardziej, trzeba jednak podwoić ilość w stosunku do drożdży świeżych.
Mała uwaga. Nie podwoić a zmniejszyć. Przelicznik jest mniej więcej taki, ze 7 gramów drożdży instant = 25 gramów drożdży świeżych. Czyli na 15 g świeżych drożdży z przepisu mniej więcej 2/3 saszetki drożdży suchych. Zazwyczaj opakowania maja po 7 g, wiec po co się męczyć w liczeniu drożdży, zrobić podwójną porcje i saszetka wystarczy :D. Ja dokładnie tak zrobiłam. Pączki WYŚMIENITE! Będę często wracać do tego przepisu. Dziekuję 🙂
Aneta, dziękuję! 🙂 Dopiszę tą informację w przepisie.
Jeżeli w przepisie ma być info o drożdżach suchych, to warto dopisać uwagę, ze wtedy pomijamy robienie rozczynu, tylko mieszamy wszystkie suche składniki z drożdżami instant, tak jak podaje przepis a następnie dolewamy wodę lub mleko. Warto tez dodać, ze przy suchych drożdżach mleko lub woda musi mieć temperaturę 40-45 stopni.
Pączki warte grzechu, naprawdę :). Ledwo dopchałam się do dwóch sztuk, reszta została pochłonięta przez rodzinkę niemal natychmiast :).
Aneta, jesteś kopalnią drożdżowej wiedzy! <3 Dziękuję za wszelkie Twe uwagi i dopiszę je do przepisu :) Cieszę się bardzo, że pączki Wam smakowały! :)
Będę robić na “tłusty” czwartek!!! Mam nadzieję że wyjdą pyszne i objem się bez wyrzutów 😀 Cukier oczywiście zastępuję ksylitolem, a mleko roślinnym. Czego się nie robi żeby napchać paszczę pączkami fit 🙂 Trzymaj kciuki!
Trzymam mocnoooo! 🙂 Czekam z niecierpliwością na relację z placu boju 😉
Dzięki:) Pączki są świetne, tylko wszystko zepsuła marmolada firmy na “o” (skojarzenia z wiewiórką). Jest jakaś sztuczna. Na pewno spróbuję zrobić jeszcze nie raz, tym razem już z domowym dżemem albo budyniem. A w lecie trzeba pozbierać płatki róży na następny luty! 😀
Brawo, pierwsze koty za płoty! 😉 Ja swoje pączki nadziałam marmoladą z płatków róż którą znalazłam w supermarkecie, naprawdę była fajna bo były w niej widoczne płatki, a nie jakiś bełt. Tak że zdarzają się i perełki w sklepach, choć muszę przyznać Ci rację, że jednak dla pewności warto się poświęcić w lecie i sobie zrobić własną konfiturę.
A czy możesz podać nazwę firmy? Bardzo ciężko mi znaleźć taką marmoladę 🙁
Marka “Nasze Domowe”.Kupiłam w Auchan.
Super przepis !?Wczoraj upiekłam ,jest łatwe i piszne ! Napewno będę powtarzać ! Następnym razem chce je polukrować , tez można ?
Dziękuje i pozdrawiam z Holandi ??
Jolu, oczywiście można lukrować do woli! 🙂 Cieszę się bardzo, że przepis Ci się podoba. Pozdrawiam serdecznie!
Witam serdecznie. Niestety nie mam wystarczajaco maki tortowej.. czy moge uzyc make all-purpose? Dziekuje bardzo. Pozdrawiam 🙂
Tak, jak najbardziej 🙂