Tym razem chcę opowiedzieć Wam o ciekawych warsztatach, w których niedawno brałam udział. Było to spotkanie zorganizowane w Akademii Smaku Sokołów, poświęcone zasadom prawidłowego komponowania jadłospisu, na którym m.in. poznałam smak wędzonek z serii “Naturrino”. W trakcie warsztatów eksperci Sokołowa m.in. podpowiadali, jak rozpoznać dobre wędliny. To dobra okazja, by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami w tym temacie. Bardzo ciekawa jestem również Waszego zdania i po cichu liczę, że podzielicie się nim ze mną w komentarzach 🙂
Nie tak dawno głośno było w mediach o tym, że czerwone mięso jest szkodliwe dla zdrowia. Wiele osób wpadło w panikę i wykluczyło całkowicie wołowinę ze swej diety. Podobnie jest z wędlinami: boimy się, że są naszpikowane chemią i mamy wątpliwości co do faktycznej ilości mięsa w tego rodzaju produktach, dlatego asekuracyjnie znikają one z naszych stołów. Czy taki radykalizm jest dobrym pomysłem?
Każdy ma prawo do swoich decyzji żywieniowych, bo odpowiada za nie swoim zdrowiem. Ja jestem zwolenniczką brania “na chłodno” wszelkich rewolucyjnych doniesień dotyczących żywienia. Dlaczego? Przypomnę choćby słynną historię z cukrem: niegdyś zachęcano matki do słodzenia dzieciom ponad miarę, podpierając się hasłem Wańkowicza “cukier krzepi”, dzisiaj zaś cukier jest uznawany za substancję przynoszącą więcej kłopotów, niż korzyści. Podobnych przykładów jest więcej. Nie twierdzę, że nie wierzę w naukowe badania, jednak co rusz “amerykańscy naukowcy” raczą nas nowymi odkryciami a my, zwykli zjadacze chleba nie mamy szans na zweryfikowanie prawdziwości ich tez.
autor grafik: Henryk Czarny
Czy mamy więc zjadać wszystko, co zakazane licząc na to, że naukowcy się mylą? Nie do końca. Wierzę dietetykom, że najlepszą opcją jest prowadzenie zbilansowanej, różnorodnej diety, w której posiłki są odpowiedniej wielkości i jest ich mniej więcej 5 dziennie. Dlaczego akurat ta zasada do mnie przemawia? Naprawdę nie trzeba być naukowcem, żeby przekonac się na własnej skórze, że jeśli zaczniemy objadać się wysokotłuszczowymi produktami, takimi jak dania typu fastfood, chipsy czy inne kaloryczne przekąski, to szybko przytyjemy i będziemy potem zmagać się latami z nadwagą. Jednak lista tych ewidentnie szkodzących nam produktów jest klarowna i osobiście uważam, że nie powinniśmy wciągać na nią wszystkiego, co wygląda nam podejrzanie lub co jest aktualnie “na indeksie” w mediach.
Mięso jest ważnym elementem naszej diety i zamiast je całkowicie wykluczać, polecam skoncentrować się na tym, by wybrać dobry, a nie podejrzany kawałek mięsa. To samo dotyczy wędlin. Oczywiście jest na rynku sporo naszpikowanych chemią, intensywnie różowych szynek czy zagadkowych pasztetów, których skład może budzić nasze wątpliwości. Jednak można znaleźć i takie, które robione są z dobrego kawałka mięsa, a ich smak wydobyty jest nie z chemicznych roztworów, a z naturalnych przypraw. Takie wędliny proponuje Sokołów, w serii “Naturrino”. Oprócz produktów pieczonych wkrótce pojawią się na rynku także wędzonki, których smak jest godny polecenia. Osobiście próbowałam i dlatego mogę Wam polecić tę linię z czystym sumieniem. Wędlina naturalnie wędzona nie jest jednolitego koloru, ma zachowaną strukturę mięsa i pięknie pachnie.
Zapraszam na krótką fotorelację z warsztatów (zdjęcia organizatora):
Dominik Moskalenko – Szef kuchni Sokołów nęci pachnącymi wędlinami “Naturrino” 🙂
Antoni Gibowicz – lekarz weterynarii, Pełnomocnik Zarządu ds. SZJ w firmie Sokołów S.A. – opowiedział o wyróżnikach wyrobów z serii Sokołów Naturrino.
Agnieszka Piskała – dietetyk, ekspert ds. żywienia firmy Sokołów przedstawiła zasady prawidłowego bilansowania codziennej diety. Uczestnicy mogli również poddać się analizie składu ciała i poznać swój wiek metaboliczny.
Na warsztatach powstało mnóstwo pysznych dań, z których szczególnie godne polecenia są pierogi z pasztetem i pieczarkami.
Pierogi lub uszka z pasztetem Naturrino z dodatkiem duszonych pieczarek i cebuli w emulsji ziołowej na liściach młodego szpinaku z chipsem z boczku surowo wędzonego.
Składniki:
pasztet Naturrino 250 g
pieczarki 100 g
cebula 100 g
szpinak 250 g
mąka 250 g
1 jajko
woda 100 ml
masło 50 g
wywar mięsny lub warzywny 100 ml
natka pietruszki 25 g
sól, świeżo mielony pieprz
Cebulę i pieczarki kroimy w drobną kostkę. Podsmażamy z dodatkiem masła, soli i świeżo mielonego pieprzu. Gdy zmiękną i nabiorą lekko złocistej barwy, zdejmujemy je z ognia, dodajemy drobno porwany pasztet i niewielką ilość wywaru. Wszystko dokładnie mieszamy na jednolity farsz do uszek lub pierogów.
Przygotowujemy ciasto na pierogi. Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy jajko, niewielką ilość oleju, sól oraz ciepłą wodę. Dokładnie mieszamy wszystkie składniki tak, by powstało plastyczne ciasto. Odkładamy je do lodówki, by chwilę odpoczęło.
Na rozwałkowane ciasto układamy niewielką ilość wcześniej przygotowanego farszu i formujemy pierogi lub uszka. Gotujemy krótko we wrzącej, osolonej wodzie.
Przygotowujemy emulsję maślano-ziołową. Na patelni rozpuszczamy świeże masło, dodajemy niewielką ilość wywaru, soli, świeżo mielonego pieprzu i drobno siekanej natki pietruszki. Na rozgrzaną patelnię z niewielką ilością masła dodajemy młode liście szpinaku, doprawiamy niewielką ilością soli i pieprzu. Po około minucie ogrzewania szpinak będzie gotowy – wystarczy odcisnąć nadmiar wody . Pozostaje tylko ułożyć wszystkie wcześniej przygotowane składniki na talerzu i gotowe.
Innym ciekawym daniem, proponowanym przez szefa kuchni Sokołów był boczek podany w daniu głównym obiadowym. Jeśli nie próbowaliście boczku w tej wersji, polecam wypróbować przepis:
Pieczony boczek Naturrino na musie z jabłek, szpinak, ziemniaki puree
z sosem tymiankowym.
Składniki:
boczek pieczony Naturrino 100 g
ziemniaki 100 g
brokuły 100 g
jabłka 100 g
tarty chrzan 20 g
sos pieczeniowy 100 ml
masło 50 g
mleko 50 ml
młode liście szpinaku 100 g
sól, świeżo mielony pieprz
Ziemniaki kroimy w grubą kostkę i gotujemy w lekko osolonej wodzie. Brokuły gotujemy w osolonym wrzątku 5-6 minut. Przygotowujemy mus jabłkowy: jabłka obieramy, pozbywamy się komór nasiennych i kroimy w grubą kostkę. Następnie podsmażamy jabłka z niewielką ilością cukru, dodajemy odrobinę wody i dusimy około 15 minut. Blendujemy na gładki mus i dodajemy tarty chrzan.
Ugotowane ziemniaki przeciskamy przez praskę do ciepłego garnka i dodajemy niewielką ilość masła oraz ciepłego mleka. Wszystko mieszamy na jednolite puree, doprawiając solą.
Boczek kroimy w plastry o grubości jednego centymetra, układamy w naczyniu żaroodpornym i wkładamy do gorącego piekarnika na około 10-15 minut. Na patelni rozpuszczamy masło na którym zmacerujemy młode liście szpinaku z dodatkiem czosnku, soli i świeżo mielonego pieprzu. Odciskamy szpinak z nadmiaru wody na sitku. Wszystkie składniki układamy na talerzu i polewamy całość sosem pieczeniowym.
Jak widzicie, wędliny nie powinny być traktowane jedynie jako dodatek do kanapki. Mogą być one wspaniałą bazą do smakowitego obiadu, co potwierdzają powyższe przepisy Akademii Sokołów.
Warsztaty w Akademii Smaku Sokołów przebiegały jak zwykle w przemiłej atmosferze i były okazją do wymiany blogerskich doświadczeń 🙂
Szczególnie efektywnie kleiło mi się pierogi z Anią z bloga Ania Gotuje oraz z Brenią, autorką bloga Kuchnia Breni. Do zobaczenia wkrótce! 🙂