W obecnych czasach stres towarzyszy nam tak często, że właściwie stał się już naszym „chlebem powszednim”. Zarówno w pracy jak i w domu sytuacje stresogenne zdarzają się niemal każdego dnia. Każdy z nas powinien więc nauczyć się okiełznać tego „potwora” na tyle skutecznie, by nie działał on na nas destrukcyjnie.
Stres nie oszczędza nikogo. Bez względu na wiek, status społeczny czy majątkowy jesteśmy bombardowani sytuacjami, które wytrącają nas z równowagi psychicznej i powodują napięcia.
Ciche przyzwolenie na to, by stres zawładnął naszym życiem powoduje powolne, ale nieuchronne osłabienie naszej kondycji psychicznej, które w skrajnych przypadkach może doprowadzić do zaburzeń lękowych i depresyjnych, a także do zaburzeń odżywiana.
Jak radzić sobie ze stresem? Każdy z nas zna te najprostsze rozwiązania o wątpliwej sławie, jak na przykład alkohol. W niewielkich ilościach nie jest szkodliwy, ale łatwo się do niego przyzwyczaić i stopniowo zwiększać „rozluźniającą” dawkę. Mniej jednoznaczne jest jedzenie. Zajadanie stresu może przybierać różne formy: od niewinnego przegryzienia kilku kawałków czekolady po stresującym dniu, aż po kompulsywne pochłanianie pożywienia, które jest już patologią. Granica między jednym a drugim jest wbrew pozorom dość cienka.
Jakkolwiek źle by nie było, to każda kobieta, która jest matką musi pamiętać o tym, że dziecko patrzy na jej zachowanie i uczy się przez obserwację, jak sobie radzić w różnych sytuacjach. Jeśli więc mama w stresie podjada z lodówki, dziecko również może przejąć ten nawyk. W wieku dorastania, który obfituje w napięcia i silne emocje, ten zakodowany schemat może uaktywnić się i doprowadzić dziecko nawet do bulimii czy długotrwałych zaburzeń jedzenia.
Warto więc przyjrzeć się na chłodno, jak nasz organizm reaguje w sytuacjach stresowych i przeanalizować, w jaki sposób odruchowo rozładowujemy napięcie. Jedzenie „na oślep” zastępuje nam coraz częściej głośne wyrażanie emocji poprzez płacz, krzyk, tupanie ze złością czy śmiech. Jako osoby dorosłe unikamy takich zachowań, uważając je za wstydliwy rodzaj słabości i w efekcie uciekamy się chociażby do „cichego” podjadania, które „nagradza” wszystkie nasze utrapienia. „Czekolada nie pyta, czekolada rozumie” – to słynne zdanie krąży po internecie w różnych memach i niewątpliwie ma w sobie nutę gorzkiej prawdy.
Jak przełamać ten schemat? Najlepiej zacząć od wsłuchania się w siebie. Jeśli czujesz złość, daj jej ujście. Jednym przyniesie ulgę rzucanie poduszkami, a innym – odkurzanie całego mieszkania. Aktywność fizyczna pomaga nam spalić nadmiar energii i zlikwidować napięcia. Jeśli możesz, to zacznij regularnie uprawiać sport a odkryjesz w sobie nieznane dotąd pokłady energii. Choć to oczywiste, to jednak warto podkreślić, że „cicha” ucieczka z domu, by pobiegać jest dużo bardziej skuteczna i zdrowa, niż „ciche” podjadanie z lodówki. Jeśli nasze dziecko jest świadkiem dobroczynnych skutków sportu u swoich rodziców, dostanie silną motywację do samodzielnego podjęcia takiego trudu.
Na szczęście jedzenie nie jest jedynie przykrym w skutkach środkiem do zagłuszania stresu. Istnieją bowiem produkty, które mają udowodnione działanie antystresowe i jedzone w niewielkich ilościach przynoszą odprężenie i ulgę dla zestresowanego organizmu. Wybrałam pięć z nich, które moim zdaniem zasługują na wyróżnienie:
1. PIECZARKI
W sytuacjach stresowych potrzebujemy produktów, które zawierają witaminy z grupy B. Szczególnie ważna jest witamina B12, niezwykle mocno związana z dobrym nastrojem. Bierze ona udział w syntezie neuroprzekaźnika serotoniny – słynnego „hormonu szczęścia”, który działa antydepresyjnie i koi nerwy. Witaminę B12 znajdziemy głównie w produktach powodzenia zwierzęcego: w mięsie, jajach i rybach. Można ją znaleźć również w pieczarkach.
Sprawdź przepis: Literackie pieczarki nadziewane.
2. GORZKA CZEKOLADA
Obniżenie nastroju i podatność na stres powodują także braki magnezu, żelaza i potasu. Przekąską nie do przecenienia jest tu gorzka czekolada, która uzupełni braki magnezu, ale też dzięki zawartości polifenoli znacznie poprawi nastrój.
Sprawdź przepis: Ciasto mocno czekoladowe z migdałami “Torta Caprese”.
3. SPIRULINA
Niezwykła zielona alga, która zawiera najwięcej wartości odżywczych ze wszystkich znanych nam roślin i dzięki temu wykazuje wiele prozdrowotnych właściwości (do kupienia np. tutaj). Oprócz bogactwa m.in. magnezu, żelaza, potasu dodatkowo wspiera układ krążenia. W trakcie stresu nasz organizm wytwarza tzw. hormony stresu – kortyzol i adrenalinę, które podnoszą ciśnienie krwi, zaś spirulina ma działanie odwrotne: skutecznie je obniża.
4. SOK Z CZARNEJ PORZECZKI
W sytuacjach stresowych wzrasta zapotrzebowanie na witaminę C. Źródeł tej witaminy szukamy najczęściej w cytrusach – i dobrze, bo faktycznie zawierają jej sporo. Nie należy jednak zapominać o naszych lokalnych owocach, z których czarna porzeczka jest w czołówce pod względem zawartości witaminy C. Gdy jeszcze sok z czarnej porzeczki zmieszamy z sokiem z cytryny, wówczas otrzymamy istną „bombę” naturalnej witaminy C.
Sprawdź przepis: Sok z czarnej porzeczki z cytryną – eliksir na odporność i antystres
5. OWSIANKA
Nie odmawiaj sobie owsianki w stresie. Stymuluje ona organizm do produkcji serotoniny, czyli wspomnianego wyżej „hormonu szczęścia”. Przy okazji jest bogata w błonnik, dzięki czemu poczujesz sytość szybciej, niż w przypadku słodkich przekąsek. Warto pamiętać, że w stresie głód dopada nas nagle i „nie ma dna”.
Jedzenie samo w sobie jest przyjemne i dlatego może uzależniać, ale też nie dajmy się zwariować. Przesada w podejściu do jedzenia w którąkolwiek stronę może odbić się negatywnie przede wszystkim na naszych dzieciach, które chłoną jak gąbka wszystko, co mówimy i obserwują nasze zachowanie, bezwiednie kodując schematy, które widzą w domu.