Jesienią na targu czy w warzywniaku można się natknąć na marchewki w różnych wersjach kolorystycznych: mamy czarną marchew, która okazuje się być jednak fioletową. Jest też biała, która wygląda jak pietruszka no i klasyczna, pomarańczowa. Sprawdziłam jak smakują i czym się charakteryzują te nietypowe odmiany.
Uwielbiam wyjścia na targ jesienią. Wtedy handlarze i rolnicy mają do zaoferowania warzywa w tak niesamowitych, intensywnych kolorach, że żadna inna pora roku nie ma szans w tej konkurencji! Idąc przez targ co rusz przystaję i gapię się jak zaczarowana. Barwy dominujące to: pomarańczowy, żółty, czerwony i fioletowy. Można stanąć oko w oko z warzywami o dość zaskakujących kolorach, jak choćby z fioletowym kalafiorem czy właśnie z białą lub purpurową marchewką. Na początku przyglądałam im się podejrzliwie, aż pewnego dnia przełamałam lody i kupiłam po pęczku marchwi z każdego koloru. Jak smakują? Czy kolory wpływają na ich wartości odżywcze? Czy każda marchewka ma w środku to samo, a kolory pełnią tylko funkcję dekoracyjną, czy może stoi za nimi coś więcej? Sprawdziłam to i chcę Wam dzisiaj o tym opowiedzieć.
Marchew pomarańczowa
Zacznę od klasycznej, pomarańczowej wersji, skoro to właśnie ona jest nam najbliższa. Okazuje się, że pomarańczowy kolor wcale nie jest u marchewki naturalny: powstał w wyniku mutacji genetycznych. Pierwotnie marchewki miały kolor purpurowy lub żółty. Marchew udomowiono ok. 5 tysięcy lat temu, ale odmiana pomarańczowa pojawiła się dopiero w ok. XVI wieku, za sprawą holenderskich rolników. Jako, że narodowym kolorem Holendrów jest właśnie pomarańczowy, to ta odmiana zyskała dużą popularność w tamtym kraju i regionie. Z czasem jej sława rozniosła się po świecie i tak zostało do dziś. Zachwyt nad pomarańczową marchewką jest słuszny, przede wszystkim ze względu na jej niesamowite wartości odżywcze, które przekładają się na realne korzyści dla naszego zdrowia. Korzeń obfituje w beta-karoten, który nie tylko wpływa na poprawę kolorytu naszej skóry, ale przede wszystkim działa antyoksydacyjnie, stanowiąc naturalną broń przeciwko komórkom nowotworowym. Dodatkowo składnik ten znacząco wpływa na obniżenie złego cholesterolu we krwi. W niepozornej marchewce znajduje się też m.in: potas, żelazo, kwas foliowy czy witaminy, a także flawonoidy, które zwalczają wolne rodniki i zapobiegają przedwczesnemu starzeniu. Marchewka wzmacnia odporność i poprawia wzrok. Ach! Ileż tych dobroci! Długo by pisać. Czy to jednak oznacza, że marchewki w innych kolorach są gorsze?
Marchew biała
Weźmy pod lupkę jako pierwszą marchewkę białą. Na pierwszy rzut oka przypomina mi pietruszkę albo białą rzodkiew. Smak jednak miło mnie zaskoczył – jest bardziej słodki i bynajmniej nie przypomina pietruszki. Naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w 2012 roku zbadali skład chemiczny białej marchwi, odmiany White Satin F1, pochodzącej z polskich plantacji. Na podstawie badań stwierdzili, że skład obu korzeni jest bardzo podobny, jednak w porównaniu z pomarańczową, biała odmiana zawiera więcej błonnika i mniej cukrów. Dodatkowo biała marchew jest lepszym źródłem przeciwutleniaczy. Zdecydowanie więc nie jest to gorsza siostra pomarańczowej wersji;) Można ją nazwać nawet bardziej atrakcyjną.
Marchew fioletowa
Ta odmiana to nic innego jak czarna marchew. Ma najbardziej imponujący wygląd. Przykuwa uwagę i wzbudza zainteresowanie nawet wśród tych najmłodszych smakoszy. Intensywnie fioletowy kolor kryje w sobie zwykle żółty lub biały środek, dzięki czemu korzeń ma ciekawy przekrój. Niestety, marchewka fioletowa traci intensywność kolorów w trakcie gotowania. Fioletowa marchew posiada te same właściwości zdrowotne, co marchew pomarańczowa, ale w wersji “turbo”: ) W fioletowym turbo-korzeniu znajduje się skondensowana ilość dobroczynnych składników, przykładowo aż 40% więcej beta-karotenu! Piękny fiolet nie tylko cieszy oczy, ale też je chroni. To bardzo skuteczny barwnik naturalny, który przy obieraniu warzywa zabarwi wasze dłonie 🙂 W smaku ta odmiana jest subtelnie mniej słodsza od pomarańczowej, ale generalnie smakują bardzo podobnie, praktycznie nie do odróżnienia przy degustacji z zamkniętymi oczami. Podsumowując zatem różnice: niby to samo, ale jednak turbo- zdrowiej!
Czarna marchew bardzo podoba się dzieciom. Maluchy chętnie układają “obrazki” z jej kawałków i przy okazji podgryzają, a moja starsza córka uwielbia tę marchewkę na drugie śniadanie do szkoły. Żółto-fioletowe krążki wywołują zainteresowanie wśród szkolnych kolegów i każdy chce spróbować 🙂
Wnioski są takie, że ze względów zdrowotnych korzystniej jest jeść właśnie marchewki w nietypowych kolorach. Rozglądajcie się więc za nimi na jesiennych straganach. W kuchni można je wykorzystać dokładnie tak samo, jak te pomarańczowe, m.in: jako dodatek do zup, placków, ciast. Poniżej przedstawiam kilka moich przepisów na dania z użyciem marchewki. Najzdrowiej jest jednak schrupać ją na surowo 🙂
Marchewkowe ciekawostki:
- Marchew zalicza się nie tylko do warzyw, ale też i do owoców. Do uznania marchewki za owoc przyczynili się Portugalczycy, którzy produkują słynny dżem z marchewki. Według unijnych przepisów dżem może być zrobiony tylko z owoców, więc marchewka musiała zostać owocem 😉
- Polska jest największym producentem marchewki w Europie (dane za 2016 rok)
- Króliki lubią marchewkę.. ale tylko jej górną część, czyli natkę 🙂
- Zjadanie jednej marchewki dziennie pomaga obniżyć poziom złego cholesterolu
- Zdrowiej jest ugotować marchewkę w całości niż w plasterkach (pokrojona traci więcej wartości odżywczych), ale najwięcej korzyści przynosi jedzona na surowo.
- Jest to bardzo niskokaloryczne warzywo: 10 dkg marchewki to 10 kalorii.
Na moim blogu znajdziesz wiele przepisów z wykorzystaniem marchewki, z których szczególnie polecam Ci ten: przepis na chlebek marchewkowy.
Jeśli natomiast masz chęć wykorzystać białą marchewkę w swojej kuchni, skorzystaj z przepisu na zupę krem z selera białej marchewki.
[FM_form id=”3″]