Jeśli został Ci kawałek pieczonego mięsa z obiadu, to idealnym daniem na jego spożytkowanie będzie szybki bigos z młodej kapusty. Jak już sugeruję w tytule, przygotowanie tego przysmaku nie musi zajmować kilka dni.
Może niektórzy z Was już zdążyli się zorientować, że jestem wielbicielką kuchni polskiej i często przeglądam stare księgi kucharskie, by czerpać z naszej polskiej tradycji kulinarnej. Nie mogło więc zabraknąć na moim blogu tak polskiej na wskroś potrawy, jaką jest bigos.
“Znana to potrawa w Polsce od najdawniejszych czasów. Tak szlachcic jak i magnat nie ruszył w drogę, jeżeli nie miał faski z bigosem. “ – pisze Róża Makarewiczowa w książce “Praktyczna kuchnia” z 1910 roku.
Czytając o tej dostojnej potrawie nie znalazłam żadnej informacji, by należało ją gotować przez kilka dni.
Co zaskakujące, dawniej bigos wcale nie musiał być z kapusty: wystarczyło mięso i jabłka, połączone zasmażką na rosole. Autorka książki “365 obiadów za pięć złotych” Lucyna Ćwierczakiewiczowa, podając przepis na bigos z kapustą o uroczej nazwie “Bigos hultajski” podkreśliła, że mocnym filarem tego dania, oprócz kapusty kiszonej jest mięso wołowe – a dokładnie pozostałości po pieczeni wołowej. Takie mięso należy pokroić w kostkę i dodać do kapusty, gotującej się na rosole lub z dodatkiem słoniny. Koniecznie trzeba dodać też kiełbasy, bez której i dziś nie wyobrażamy sobie bigosu. Kiełbasę pokrojoną w kostkę można było wrzucić od razu do kapusty lub przesmażyć na patelni i położyć ją na wierzch porcji bigosu w momencie podawania na stół. To danie w staropolskiej kuchni serwowano nie tylko na obiad, ale też..na śniadanie.
Jakkolwiek kocham tradycję, to – o ile to możliwe – staram się przerabiać dawne przepisy na wersje nieco lżejsze, bardziej współczesne. Mój bigos nie był więc gotowany na rosole. Użyłam dwóch rodzajów kapusty, bo dodatek tej młodej wnosi delikatność i smak jest dużo bardziej łagodny, niż z samej tylko kiszonki. Oba rodzaje kapusty ugotowałam osobno, by ta kwaśna nie zdominowała smaku bigosu. Nie użyłam pieczeni wołowej, ale indyczej – ta jest u mnie na obiad dość często, bo piecze się krócej niż wołowa i bardzo lubimy jej smak. Wiele osób używa do bigosu karkówki, ja jednak uważam, że to trochę zbyt tłuste mięso. Oczywiście nie nazwałabym mojego bigosu dietetycznym, ale ciut lżejszym, niż ten klasyczny. Zapraszam więc na staropolski bigos w odświeżonej wersji 🙂
SZYBKI BIGOS Z DODATKIEM MŁODEJ KAPUSTY
Składniki:
1 główka młodej kapusty
1 kg kapusty kiszonej
0,5 kg pieczeni (ja użyłam pieczeni z udźca indyka)
0,5 kg kiełbasy podwawelskiej
2 cebule
30 dkg pieczarek
2 jabłka
1 puszka pomidorów krojonych lub 3 pomidory świeże
przyprawy:
1 łyżeczka kminku
1 łyżeczka majeranku
4-5 kulek ziela angielskiego
3-4 liście laurowe
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka słodkiej papryki
odrobina pieprzu
Wykonanie:
Młodą kapustę szatkujemy i gotujemy w osolonej wodzie do momentu, aż będzie miękka ale nadal chrupka (zajmie to około kwadransa). W drugim garnku gotujemy kapustę kiszoną przez mniej więcej pół godziny.
Kiedy kapusta się gotuje, przygotowujemy “wsad”: mięso z pieczeni kroimy na drobne kawałki i podsmażamy na tłuszczu z brytfanki, który wytopił się w trakcie pieczenia (jeśli nie mamy, to może być odrobina zwykłego oleju). Dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę oraz kiełbasę.
Obie kapusty odcedzamy i łączymy w jednym garnku. Dodajemy podsmażone mięso z cebulą, następnie wrzucamy pokrojone pieczarki oraz jabłka, oczyszczone z gniazd nasiennych i pokrojone na ćwiartki (nie muszą być obrane ze skórki). Wlewamy pomidory z puszki lub wrzucamy świeże, wcześniej obrane ze skórki i pokrojone w ćwiartki, dodajemy przyprawy i całość dokładnie mieszamy.
Bigos gotujemy przez mniej więcej pół godziny – czterdzieści pięć minut, często mieszając. Podajemy z pajdą świeżego chleba.