Kiedy kończą się truskawki, zaczynam intensywnie wypatrywać śliwek – moich ulubionych owoców późnego lata. Nie mogąc doczekać się naszych węgierek, wczoraj zakupiłam pierwszy w tym roku kilogram okrągłych śliwek czerwonych. Pyyycha! Już podczas jedzenia pierwszej sztuki wpadłam na pomysł takiego torcika, którym od razu się z Wami dzielę. Jest dość prosty w przygotowaniu, bardzo śliwkowy i zarazem czekoladowy – to jeden z moich ulubionych smakowych mixów 🙂
TORCIK “ŚLIWKI W CZEKOLADZIE”
(przepis na tortownicę o średnicy 23 cm)
Składniki:
Czekoladowy spód:
1 i ½ szkl. mąki
2/3 szkl. cukru
1/3 szkl. kakao (gorzkiego, do wypieków)
1/3 szkl. oleju rzepakowego
½ łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka octu winnego
½ szkl. wody
mus śliwkowy:
600 gr wypestkowanych śliwek
4 łyżeczki żelatyny
220 gr cukru
1 łyżka spirytusu
sok z 1 cytryny
stracciatella:
400 ml śmietanki kremówki
50 gr czekolady gorzkiej
2 łyżki cukru pudru
2 śmietan-fixy lub inne usztywniacze do śmietany
czekolada na wierzch:
50 ml śmietany kremówki
50 gr czekolady gorzkiej
Wykonanie:
Ciasto czekoladowe:
Mieszamy razem składniki suche: mąkę, cukier, kakao i proszek do pieczenia. Wodę mieszamy z octem, dodajemy do składników suchych, mieszamy. Na końcu wlewamy olej. Krótko mieszamy mikserem do połączenia składników i uzyskania jednolitego ciasta.
Piekarnik nagrzewamy do 180 C stopni. Tortownicę smarujemy masłem. Wlewamy do niej ciasto i pieczemy około 20 minut, do tzw. suchego patyczka.
Ponieważ ciasto nieznacznie się kurczy w trakcie pieczenia, dla idealnego efektu polecam upiec w ciut większej tortownicy (23 cm), a następnie do upieczonego placka przyłożyć dno tortownicy 21 cm, obkroić wokół i tak wycięte ciasto włożyć do tortownicy 21 cm, a następnie zapiąć obręcz.
Mus śliwkowy:
Owoce kroimy na drobne kawałki, polewamy spirytusem i zasypujemy cukrem. Mieszamy i odstawiamy na 30 minut. Po tym czasie przekładamy do rondelka z grubym dnem i podgrzewamy na niewielkim ogniu, mieszając raz po raz do momentu, kiedy owoce się rozpadną w trakcie gotowania (około 20-30 minut). Pod koniec gotowania wlewamy sok z cytryny. Rondelek zdejmujemy z palnika, wlewamy do musu żelatynę i mieszamy dotąd, aż żelatyna się nie rozpuści. Następnie miksujemy wszystko blenderem, studzimy i przelewamy do tortownicy, na czekoladowy spód. Wkładamy do lodówki na ok. 30 minut, aby mus zastygł.
Masa stracciatella:
Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej, następnie studzimy (musi być zupełnie zimna). Kremówkę wyjmujemy z lodówki i taką bardzo zimną ubijamy z dodatkiem cukru i usztywniacza do śmietany. Na końcu ubijania dodajemy zimną czekoladę i krótko mieszamy, aby czekolada nie rozpuściła się w śmietance. Gotową masę przekładamy do tortownicy na stężały śliwkowy mus. Chłodzimy kolejne 30 minut.
Czekolada na polewę:
Kremówkę wlewamy do miseczki, dodajemy drobno pokruszoną czekoladę. Całość podgrzewamy kilka minut, a następnie intensywnie mieszamy do połączenia składników. Polewamy wierzch torcika i całość znów chłodzimy kolejne 30 minut.
Najlepiej jest robić torcik dzień przed podaniem, aby mógł chłodzić się całą noc w lodówce.
Praktyczny gadżet:
Taki tort będzie wspaniale się komponował z oryginalną łyżeczką w skandynawskim stylu retro, z wygrawerowanym napisem” love, peace, chocolate” lub “handle with love”- są zachwycające, uwielbiam takie dodatki! Takie łyżeczki marki LIV Interior można kupić TUTAJ: